Przegląd Faktologiczny 2003
Artykuły i streszczenia artykułów z nr 1(117)/2003 " Przeglądu Faktologicznego"


1/ Kurzawa_1975 " Teoria wszystkiego Stephena Wolframa a faktologia internetowa."

Wydana niedawno fundamentalna praca S.Wolframa "New Kind of Science" stanowi ogromne wyzwanie dla całej nauki, a jej znaczenie porównywane jest do prac Darwina i Einsteina. Oto z prostych faktów i według prostych reguł powstają twory niezmiernie skomplikowane i złożone, a więc życie, przestrzeń, czas.
Nie na darmo zajmowaliśmy się matematyką chaosu jako kluczowym narzędziem do analizy zebranych faktów. Teoria Wolframa potwierdziła nasze przypuszczenia -jego tzw."automaty komórkowe" poprzez liczne powtórzenia czyli iteracje generują skomplikowane struktury. My badaliśmy m.in. fraktale, które są czymś w rodzaju automatów komórkowych Wolframa, powstają bowiem wg tych samych reguł. Formuła matematyczna fraktala to prosty program wg którego generowane są przez iteracje skomplikowane, wielokolorowe, przestrzenne światy. Okazuje się, że faktologia szukała prawdy w tym samym miejscu co Wolfram.
My jednak różnimy się z tym wybitnym uczonym w jednym miejscu - uważamy, że do odkrycia reguł rządzących światem nie wystarczy prosty program komputerowy. Potrzeba do tego oceanu różnorodnych faktów, które poddane iteracjom wg fromuł matematyki chaosu odsłonią prostą regułę stojącą u podstawy całego znanego nam i nieznanego jeszcze świata.
Ponieważ praca S. Wolframa okazała się tak bliska faktologii rozszerzamy nasze badania nad fraktalami i matematyką chaosu, powstanie w tym celu już wkrótce osobna strona internetowa. Na razie zapraszam na stronę Absolut Matematyki -znajdziecie tam ponad 250 fraktali. Sporo miejsca w "New Kind of Science" poświęcono właśnie fraktalom- uczony docenił ich znaczenie dla nowej nauki.
W zakończeniu artykułu autor rozważa możliwość wygenerowania sztucznej inteligencji w toku sieciowego przetwarzania terabajtów faktów i dochodzi do wniosku, że jest to bardzo prawdopodobne.

2/ 2001_Jackowski_adept-"Ewolucja pojęcia faktu w filozofii Wittgensteina"

W roku 1911 Wittgenstein podobnie jak Frege, Moore i Russel utożsamiali fakty ze zdaniami prawdziwymi, albo zdaniami z asercją. Wkrótce jednak Russel i Wittgenstein zaczęli pojmować fakty jako coś, co czyni zdania prawdziwymi.
Fakt to trwający bezczasowo, niezależnie od tego, czy ktokolwiek go myśli, kompleks bytów.
Początkowo Mistrz sądził, że znaczeniem zdania "p" jest odpowiadający mu fakt. Potem porzucił ten pogląd. Tylko NAZWY mają znaczenia, którymi są reprezentowane przez nie absolutnie proste "przedmioty". Kompleksy natomiast to kombinacje przedmiotów denotowane przez deskrypcje określone. Podobnie jak kompleksy, a przeciwnie do PRZEDMIOTÓW, fakty są złożone, składają się z części prostych. Oto przykład: miotła składa się z kija i przymocowanej doń szczotki, ale choć jest składnikiem faktów, sama nie jest faktem. Faktu, ani stanu rzeczy nie da się zidentyfikować na podstawie listy jego składników, ale tylko poprzez wskazanie jego specyficznej struktury czyli sposobu, w jaki owe składniki wiążą się ze sobą.
W Traktacie świat zdefiniowany jest jako ogół zachodzących stanów rzeczy, zaś rzeczywistość jako zachodzenie i niezachodzenie stanów rzeczy. Struktura rzeczywistości zawiera się zatem w strukturze świata. Przedmioty nie mogą występowac z osobna i muszą wchodzić w związki z innymi przedmiotami.
Chociaż Traktat rozróżnia fakty pozytywne i negatywne, to fakty, których istnienie odwzorowują zdania elementarne, zawsze są faktami pozytywnymi. W dalszym ciągu autor omawia ontologię faktów atomowych Wittgensteina, ale rozważania te są na zbyt wysokim szczeblu abstrakcji i dlatego pomijamy je w tym streszczeniu.
Jak wiadomo Mistrz zanegował w późniejszym okresie życia swe pierwotne tezy z Traktatu. Ewolucja pojęcia faktu doprowadziła go do stwierdzenia, że przedmioty nie tworzą faktów. W przeciwieństwie do kompleksów fakty nie są czasoprzestrzennymi mieszkańcami świata. Z tego względu ujmowanie zdań jako opisów faktów, stanów rzeczy lub sytuacji jest błędne.Stwierdzając fakt -np. że kij jest przymocowany do szczotki-można opisać pewien kompleks, który zajmuje jakieś miejsce w przestrzeni. Podobnie nie można wskazać [point at] na żaden fakt, można go tylko stwierdzić [point out]. Traktat błędnie czynił z faktów składniki świata. Jakikolwiek opis świata składa się ze stwierdzeń faktów, świat jest ogółem rzeczy, nie faktów.
Faktologia internetowa stoi jednak na gruncie Traktatu i jego pierwotnego pojęcia faktu. Ewolucja pojęcia faktu u Wittgensteina warta jest jednak dalszych badań. Bowiem gromadząc fakty w celu osiągnięcia masy krytycznej tych faktów nie gromadzimy rzeczy, a fakty, wskazujemy na nie i jednocześnie je stwierdzamy. Dualna natura faktów mogła ujawnić się tylko dzięki ewolucji poglądów Mistrza. Mimo, że -wydawałoby się zaprzeczył sam sobie- to jednak dzięki temu pojęcie faktu zyskało nowy, niezmiernie cenny dla faktologii, wymiar.

Artykuły i streszczenia artykułów z nr 2(118)/2003 " Przeglądu Faktologicznego"


1/ Kurzawa_1975 " Miejsce faktologii internetowej w systemie filozofii"


Poczynając od Arystotelesa metafizyka jest tzw. "filozofią pierwszą" ponieważ pyta ona o pierwsze zasady i pochodzenie bytu jako bytu. Rozmiar: 119636 bajtów
Załączony schemat przedstawia podstawowe dziedziny filozofii i dalej konkretne dyscypliny naukowe na niższych piętrach. Im bliżej bowiem "jądra" czyli metafizyki tym bliżej źródła prawdziwej wiedzy filozoficznej. Faktologia internetowa powinna być w tym schemacie umieszczona obok filozofii języka. Dziedzina ta będąca pod przemożnym wpływem naszego mistrza Wittgensteina rozważa pochodzenie, rozwój, znaczenie i funkcje języka. Jednakże w ten spsób zawięzilibyśmy pole zainteresowań naszej nowej dyscypliny naukowej, a przecież w artykule "Czy faktologia podważa sens uprawiania filozofii" /nr 2/2002 "Przeglądu..."/ odrzucaliśmy prawie cały bagaż tradycyjnej filozofii koncentrując się na interdyscyplinarnym charakterze faktologii. Nowa nauka sięga do źródeł czyli do niektórych wybranych z rozmysłem elementów filozofii -szczególnie takich jak gnoza z Princeton- powstałych w wyniku odrzucenia skostniałej filozofii tradycyjnej, na rzecz nowego myślenia łączonego z najnowszymi osiągnięciami nauki. Dzięki temu faktologia jest nauką nowoczesną, jest zarazem wyznaniem wiary w możliwości globalnej sieci oraz w to, że suma prostych faktów odpowiednio przetworzona da odpowiedź na wszystkie podstawowe pytania filozofii. W tym miejscu faktologia skrzyżowała się z teorią Wolframa i dlatego będziemy do niej wracać w dalszych artykułach. Omówimy teraz pokrótce stosunek faktologii do dyscyplin naukowych i filozoficznych wymienionych w schemacie.
Antropologia- fundamentalne są tu rozważania Wittgensteina na sposobami życia w "Remarks on Philosophy of Psychology"-1945-1947 oraz krytyczny komentarz Mistrza do "Złotej gałęzi" Frasera.Autor artykułu szczegółowo omawia te odniesienia do antropologii.
Etyka-zajmuje w myśli Wittgensteina szczególne miejsce. Przykładał on olbrzymia wagę do kwestii wartości moralnej. W pewiem jemu właściwy sposób połączył etykę z logiką. Człowiek jest moralnie zobowiązany dążyć do logicznej jasności. Etykę, estetykę i logikę łączy to, że są "transcedentalne". Choć zdania sensowne pokazują logiczną strukturę języka, to jednak żadne z nich nie pokazuje wartości etycznej: można ja natomiast pokazać w działaniach, postawach i dziełach sztuki. Faktologia koncentruje się na metaetyce czyli na badaniu samych językowych form oraz funkcji wypowiedzi etycznych.
Psychologia filozoficzna- intencjonalność, myślenie, rozumienie odgrywały ważną rolę w pracach Wittgensteina.Już w 1912 r. prowadził on eksperymentalne badania nad psychologią muzyki, a po 1943 był to jeden z ważniejszych tematów rozważań. Poglądy Mistrza ewoluowały w polemice z Koehlerem oraz z "Principles of Psychology" Jamesa. Objaśnianie kategorii logicznych pojęć psychologicznych przez ich wzajemne odróżnianie ze względu na rozmaite parametry, jest trwałym wkładem Wittgensteina do psychologii filozoficznej.
A jakie były poglądy Mistrza na filozofię jako taką? Otóż młody Wittgenstein należy do tradycji filozofii krytycznej Kanta. Uważają oni, że filozofia jest nade wszystko działalnościa krytyczną, która powściąga ekscesy metafizyki. Po drugie Mistrz dokonuje kantowskiego odróżnienia nauki, która kreśli obraz świata, i filozofii, która zastanawia się nad warunkami mozliwości tego przedstawiania. W najwcześniejszych rozważaniach Wittgenstein twierdził, że filozofia składa się z logiki i metafizyki, i ze różni się od nauki jako "nauka o formie logicznej zdań naukowych." Później mianem " metafizyki" określał wyłącznie nieuprawnioną filozofię przeszłości. Uprawniona filozofia jest krytyką języka. "Tezy i pytania jakie formułowano w kwestiach filozoficznych, są w większości nie fałszywe, lecz niedorzeczne"-powiada Mistrz dając nam podstawę do odrzucenia ogromnej części tradycyjnej filozofii. Co do metafizyki Traktat głosi, że istnieją prawdy metafizyczne dotyczące struktur wspólnych językowi i rzeczywistości, lecz są one niewyrażalne. W dalszych jednak pracach Mistrz demitologizował metafizykę. Byłby to jednak temat na odrębny artykuł.

2/ Z.Wierzbicki "Kwantowe podejście do faktologii"

Faktologia w swym dynamicznym rozwoju musiała się uporać z faktem, że istnieje jedna historia świata, ale jest to historia wyrażona w języku kwantowym. Zgodnie z teorią Hartle'a i Gell-Manna ten jeden świat zawiera wiele w równym stopniu konsystentnych historii. Każda z nich jest jednak niewspółmierna z pozostałymi, bowiem nie możemy ich jednocześnie doświadczać. Jednakże faktologia musi brać pod uwagę istnienie światów równoległych zgodnie z teorią po raz pierwszy sformułowaną przez Hugh Everetta III w r. 1956 /MW- Many Worlds Theory/, gdyż wszystko zależy od położenie obserwatora wewnątrz badanego układu. Teoria rozwinięta przez Chrisa Ishama, ale także przez Butterfielda, Louisa Crane, Carlo Rovelliego i Lee Smolina doprowadza do konkluzji, że istnieje wiele kwantowych opisów tego samego Wszechświata.Każdy z nich zależy od tego w jaki sposób podzieli się Wszechświat na dwie części, z których jedna zawiera obserwatora, a druga to, co obserwator chce opisać.
Gromadząc wszystkie możliwe fakty z punktu jednego obserwatora otrzymamy jedną kwantową historię wycinka rzeczywistości, ale drugi obserwator zbierze inne fakty i odkryje niewidzialną dla pierwszego obserwatora rzeczywistość. Jeśli potrafią zadać wspólne pytanie to i odpowiedzi muszą być identyczne.
Inną sprawą będą informacje przenoszone poprzez fale grawitacji pomiędzy światami. Na ten temat ciągle wiemy zbyt mało, aby wdawać się w teoretyczne rozważania, kończy autor.